niedziela, 16 stycznia 2011

Jak wykonać podświetlaną ścianę z wykorzystaniem Onyksa

Od czego zaczynamy.



Ważny jest projekt. Jeśli ktoś dysponuje dużą ilością czasu może robić przegląd miejscowych kamieniarzy. No może nie każdy posada dodatkowe pomieszczenie ale warto się rozejrzeć. Chodzi o wzorcownię gdzie prezentują swój wyrób i zastosowanie kamienia. Mnie właśnie w takim miejscu olśniło. Mój projekt przybrał operacyjną nazwę „Kometa”, dlaczego? Skoro, kto by nie przyszedł zastanawia się, co to jest. Składa się z kwadratów o bakach 70x70mm takich mam 5 sztuk. Trochę większe 250x250mm sztuk 2 i jeden gigant 400x400mm.
Co jest nam jeszcze potrzebne do stworzenia świecącej ściany.
Na pewno przydał by się miękki kabel przez który popłynie nam prąd do naszych podświetlników. Może być swobodnie dwu żyłowy kabel. Miękki zależy od projektu ale żeby nie walczyć z nim podczas układania. Ja wybrałem kabel telefoniczny. Połączyłem dwie żyły w jedną co mi dało w efekcie kabel 4 żyłowy z wyjściem na dwie. W rezultacie położyłem jakieś 10m kabla. Do każdego onyksa oddzielna żyła.



Zasilanie mamy to teraz przydał by się nam odbiornik świetlny. Tu wartko zainwestować w ekologie. Wybrałem PowerLed –y mają bardzo jasne światło, a co najważniejsze cała instalacja świetlna wykorzystuje tylko 7W energii. Więc świeci się całą noc nadając uroku i poczucie bezpieczeństwa pomieszczeniom sąsiadującym. Co do LED –ów należy się zastanowić jakiego typu światło będzie nam pasowało do naszego projektu. Ja eksperymentowałem bo chciałem jasny korytarz ale bez przesady jako pierwsze na próby wykorzystałem Ledy o jasnej barwie światła, aż raziło w oczy. Na drugi strzał wykorzystałem Ledy o ciepłej barwie okazały się strzałem w dziesiątkę. Po pierwsze nie raziły po oczach po drugi uwydatniały dodatkowo onyksa dając mu ciepłą barwę. Jest jeszcze mały problem z ledami nie pracują na standardowym napięciu gniazdkowym. Co zrobić przede wszystkim nie wyrzucać pieniędzy w błoto. Ostatnimi czasy na rynku pojawiło się bardzo dużo producentów oświetleń ledowych tylko mało który może pracować na zwykłym gniazdkowym zasilaniu nie wykorzystując żadnych przetwornic czy jakiś transformatorów. A jest dużo tańsza metoda co prawda część trzeba usunąć ale i tak się opyla.
Kupić halogen ledowy przystosowany do naszych gniazdek. Usunąć odbłyśnik i całą porcelanową podstawkę żeby została tylko płytka z elektroniką i Ledy przymocowane do niej. Akurat producent u którego kupiłem halogeny wykorzystywał sylikonu do mocowania płytek w odbłyśniku. Łatwo było podważyć płytkę i odciąć kabelki zasilające. I mamy gotowy moduł świecący. Tak samo z resztą. W rezultacie nasze moduły nie są większe od gotowych listew ledowych ale o ile tańsze i łatwiejsze w eksploatacji. Kilkanaście PLN Złotych. 

Całą świetlną stronę mamy zakończoną. Oczywiście samo podłączenie do elektryczności może odbyć się bezpośrednio w puszce elektrycznej albo w przełączniku jak komu wygodniej. W moim przypadku pomysł na podświetlane onyksy pojawił się przed tynkami i elektryką także miałem pełne pole do popisu. Wybrałem podłączenie w puszce. Teraz wszystko jest pod tynkiem i miód malina.
Jeszcze wrócę jak ktoś miał by kłopoty z wycięciem otworów w ścianie. Wykorzystałem takie narzędzia które są dla mnie osiągalne. Zwykła szlifierka kątowa z tarczą do betonu i otwornicę do puszek. Przeniosłem pomysł na ścianę powycinałem kwadraty. Otwornicą nacinałem bloczek na żądaną głębokość. I gotowe osiem otworów. Podczas tynkowania zrobiłem wypełnienia otworów w ścianie ze zwykłej sklejki. Po wyschnięciu tynków wyjąłem sklejkowe kwadraty. Dopieściłem krawędzie. Zainstalowałem płytki z PowerLed –em. Włożyłem kamienie w odpowiednie otwory. Pstryk jest światło. A przy tym ciekawy klimat w domu. Dodatkowy efekt daje umiejscowienie takiego oświetlenia. W korytarzu przy salonie zwłaszcza otwartym. Efekt murowany. Ciekawych pomysłów.

1 komentarz:

  1. ciekawy pomysł lecz myślę, że sama bym sobie napewno nie poradził, ale efekt super.

    OdpowiedzUsuń